The body keeps the score to tytuł mojego posta jak i świetnej książki napisanej przez Bessela van der Kolka. W polskiej trnslacji książka nosi tytuł “Strach ucieleśniony”. Postaram się wam przybliżyć kluczową idę zawartą w samym tytule.
Besel van der Kolk jest mi bliski ponieważ z wyształcenia jest psychoanalitykiem, który zainteresował się pracą z ciałem widząc, że sama praca z umysłem, w niektórych przypadkach jest nie wystarczjaca, a czasem wręcz niemożliwa.
Książka ta jest zbiorem wieloletnich badań nad traumą. Trauma początkowo widzina była jako wydarzenie typu – przeżycie wojny, kataklizmu, wypadku, gwałtu, a z biegiem czasu zaczęto traktować jako traumę również zaburzenia we wczesnych relacjach (trauma rozwojowa) czy wszelkiego rodzaju urazy psychicze przynoszące cierpienie i dezorganizujące prawidłowe funkcjonowanie (np. obserwowanie przemocy w swoim domu, bycie upokażanym i wyśmiewanym).
Książka pokazuje, że każde traumatyczne dla jednostki wydarzenie zapisywane jest na poziomie ciała. W sytuacji ekstrmalnego zagrożenia aktywuje się pierwotna częśc mózgu, a nie ta myśląca racjonalnie zatem pamięć o wydarzeniu też często nie jest racjonalna i jawna, a zapisana w ciele – nerwobóle, skurcze, tiki itp. W czasie trudnego wydarzenia aktywuje się układ fight or flight czyli albo walczymy z trudnymi okolicznociami/napastnikiem albo uciekamy, w traumie aktywuje się układ freeze czyli zamrożenia. Człowiek znajduje się w okolicznościach, w których nie może ani walczyć ani od nich uciec. Organizm i tak aktywizuje hormony i neuroprzekaźniki przygotowując się do działania – podnosi się ciśnienie krwi, krew zbiera się w dużych mięśniach, następuje wystrzał kortyzolu. Działanie nie następuje więc zebrana energia nie ma ujścia, a przebywanie w traumatycznych okoliczościach napędza produkcję hormonów stresu. Orgaznizm zatem sam siebie atakuje kortyzolem czy hormonami podwyższającymi ciśnienie krwi.
Wiele osób przebywa cały czas w podwyższonym stanie napięcia jakby cały czas spodziewając się ataku. Potrzebna jest terapia związana najpierw z prawidłową regulacją emocji, a potem można zacząć przepracowywać traumy, w takiej kolejności nie nastąpi retraumatyzacja. Praca terapeutyczna musi uwzględniać ciało i to co w nim się dzieje, ponieważ to tu zatrzymała się trauma.
Doswiadczach opisanych kopotów? Potrzebujesz konsultacji? Zapraszam
O MNIE I TERAPII ZE MNĄ